Książki są niesamowitym i stosunkowo tanim narzędziem do poszerzania własnej wiedzy. Nie zawsze jednak chce nam się przez nie przedzierać. Mowa tutaj oczywiście o książkach biznesowych lub dotyczących samorozwoju i produktywności.

Nie uważam natomiast, że książki o tematyce innej niż biznesowa nie mają żadnej wartości, wręcz przeciwnie.

Zacznij czytać

Nie da się czegoś zrobić, jeśli nie zaczniemy tego robić. Ten krok jest oczywisty, więc przejdźmy dalej.

Wyznacz sobie czas, w którym będziesz czytać codziennie.

Sama miałam problem z regularnym czytaniem książek. Działało to u mnie na zasadzie okresowych zrywów. Zaczynałam czytać nagle bardzo dużo, aż do późnych godzin nocnych. Później, robiłam sobie przerwę na jakieś 2-3 miesiące. Denerwowało mnie to, bo nie mogłam wypracować u siebie systematyczności.

Brak czasu

Najpopularniejszą wymówką od czytania jest oczywiście brak czasu. Dlatego warto wyznaczyć sobie określoną ilość czasu, jaką będziemy przeznaczać na poszerzanie naszej wiedzy codziennie. Nie musi, a nawet nie powinien, być to długi czas.

Małe kroki

Ja sama czytam codziennie rano 10 minut książki biznesowej. Jest to na tyle długo, że codziennie idzę do przodu z czytaniem, ale też na tyle mało, że ciężko jest nie wygospodarować 10 minut dziennie.

Polecam czytanie właśnie rano, ponieważ jak wiadomo, wieczorem może nam wiele rzeczy „wypaść” i pokrzyżować nasz codzienny rytuał czytania książek.

Nie rzucaj się od razu na głęboka wodę. Tak jak z budowaniem każdego nawyku, zacznij powoli. Jeżeli powiesz sobie, że od jutra będziesz czytać książkę codziennie przez godzinę, po paru dniach Ci się odechce.

Dodatkowo, książki o samorozwoju i biznesie często mają pozytywny wydźwięk i zmotywują Cię do pracy od samego rana. 

Przeczytaj również: Nie chce mi się – jak sobie z tym poradzić?